Spałam sobie dzisiaj spokojnie, aż nagle ze snu wybudził mnie okropny ból.
Cios.
Jeden, kolejny i jeszcze jeden.
Poczułam jak łzy płyną mi po policzkach.
-Ah Ty i Twoje emocje, jesteś jak kukiełka.
-Pierdol się.
- Uwielbiam jak ze mną walczysz. A dziś nawet nie tylko ze mną.
Bili mnie wieczność. Bili, tłukli, pluli, obrażali i poniżali.
A gdy ręce zaczęły sinieć, odwiązali włożyli do wanny i dali odetchnąć.
6 godzin później, nie mogę prawie chodzić, każdy krok boli, siedzenie również :P, ale jestem szczęśliwa. Bardzo.
I mimo że nienawidzę niespodzianek, ta była wyjątkowo miła ;-)
niedziela, 1 października 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wylanym.
Wylaną dziś wodą dotykasz dna. Dotykasz dna. Pragniesz. Widzisz. Tęsknisz. Umiesz. Odchodzisz. Byłeś. Nie wrócisz.
-
Płaczę do pustych ścian, co za wstyd. Byłam z kimś, jakiś czas- nie ważne już... Sama. Taki los. Niekochana. Taki los. Wersja nocna....
-
Wylaną dziś wodą dotykasz dna. Dotykasz dna. Pragniesz. Widzisz. Tęsknisz. Umiesz. Odchodzisz. Byłeś. Nie wrócisz.
-
(tekst może być wulgarny, jest zlepionym fragmentem wszystkiego co mnie dusi, a że jest prawie 5 nad ranem, a ja nie śpię już kolejną dobę.....
Mmmm... Masochistka. ;) znam ten stan nader dobrze.
OdpowiedzUsuńSzczęściara.
Masochistka masochistkę zrozumie <3
UsuńSzczęście we łzach pisane!