Usiadłam ponownie na tym samym parapercie, chwytając ten sam gorący kubek co przed laty.
-Dlaczego?- zapytałam.
Odpowiedziała mi znów, głucha, boląca cisza którą przerwał dźwięk rozbitej szklanki.
-Pękła-szepnełam, ale tym razem już nie Ja.
Najwidoczniej nie pisane jest mi być, z nią czy nim.
W samotności muszę odnaleźć szczęście.
Czuję się dumna z siebie, zmienilam pracę, wyprowadziłam się, zmieniłam język, świat.
Poszłam na terapię.
Jestem sama, i dobrze mi z tym. Uczę się akceptwać ten stan rzeczy.
Tyle lat, będąc blisko, stracić wszystko w sekundzie- nie jests latwo.
Na szczęście wiem, że nie jestem ze szkła. I dam radę przezwyciężyć wszystko.
Pozdrawiam Was cieplutko
piątek, 30 marca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wylanym.
Wylaną dziś wodą dotykasz dna. Dotykasz dna. Pragniesz. Widzisz. Tęsknisz. Umiesz. Odchodzisz. Byłeś. Nie wrócisz.
-
Płaczę do pustych ścian, co za wstyd. Byłam z kimś, jakiś czas- nie ważne już... Sama. Taki los. Niekochana. Taki los. Wersja nocna....
-
Wylaną dziś wodą dotykasz dna. Dotykasz dna. Pragniesz. Widzisz. Tęsknisz. Umiesz. Odchodzisz. Byłeś. Nie wrócisz.
-
(tekst może być wulgarny, jest zlepionym fragmentem wszystkiego co mnie dusi, a że jest prawie 5 nad ranem, a ja nie śpię już kolejną dobę.....
Żyjesz... Martwiłam się o Ciebie.
OdpowiedzUsuńŻyje Żuczku! Dziękuje za troskę, stęskniłam się za naszymi pogaduchami. Ściskam, mocno, tak po Naszemu.
Usuń