sobota, 21 października 2017

Antybiotykiem i rattanem

Zapach moczonego rattanu który wyczuwam mimo zatkanego nosa, jest wspaniały.

Chora, cała w krwiakach po ostatnim walecznym spotkaniu z linkami, leżę w kocyku, popijam gorącą herbatę z imbirem- który działa jak zbawienie, na zmęczone już gorączką ciało.
Może na przyszłość się nauczę, iż siedzenie na balkonie gdy jest się mokrą to głupi pomysł?:P


Jestem ciekawa co w Waszym świecie słychać? Żyjecie? Dajecie radę?
Co robicie w weekend?
Ja choruję!

Buziaki!!!

niedziela, 15 października 2017

Bezpieczna

Za 5 minut będzie północ. Jutro i przez najbliższe 4 dni nie wybieram się do pracy.

Dziś już czuje się bezpieczna.
Mam ciastko.
Butelkę wina.
I radość. Radość z tego iż udało mi się pokonać kolejna przeszkodę.
Chciałabym bardzo podziękować za wsparcie. Bo wiem ze gdzieś tam jesteście. Czytacie.

Jutro z samego rana wyjeżdżam. I idę się powiązać. Kupiłam nowe karabinki do dokręcania lin, będzie bolalo❤️

czwartek, 12 października 2017

Raz


Znów dożylnio przekonuję się o tym, jak wielu dupków jest na tej planecie.
Po raz pierwszy widzę milion powodów by nie iść na spotkanie, by odmówić imprezy,by odpuścić- by zostać zdala od wszystkich.


Szkoda tylko ze wiem jak głupi to jest pomysł. Jednak czasem kocham ten mój pozytywizm.

niedziela, 8 października 2017

STOP

Pierwszy raz od tygodnia mam czas usiąść i odetchnąć. Ugh, jak dobrze!

Ten tydzień był bardzo zakręcony. Zacznijmy od tego że zostałam porwana na wycieczkę do Krakowa. A w Krakowie, jak to w Krakowie było boleśnie. Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Liny, nowy kabel do bicia, uwaga....RÓŻOWY! Mmmm, bajka.

Planowo mieliśmy spędzić po jednej nocy, w dwóch studiach po drodze, w Warszawie i w Krakowie. Warszawa wypaliła, Krakowskie studio niestety nie. Ale że trafiliśmy tam wczesną porą, udało się Nam znaleźć odpowiednie lokum, by móc poszaleć pod dachami :-) Uwielbiam to miasto!
Za co? Za klimat. To miasto ma w sobie jakąś magię..

Poznałam pewną kobietę w Krakowie, śliczną brunetkę- teoretycznie zupełnie nie w moim typie, jednak nie przekona mnie nic na tym świecie, o słuszności okłamywania wszystkich wokół.
Czy tylko ja mam takie zdanie?
Po co być z kimś skoro nigdy nie damy się poznać z prawdziwej strony?

Stąd na kawie i ciastku się skończyło. A (niestety) nie umiem z kimś pójść do łóżka tylko dla samego seksu. Może to czas by zacząć szukać pary? By stworzyć większą..grupę?

Swoją drogą wszyscy wokół piszą o fetlife, i poważnie się zastanawiam czy się nie zarejestrować.
Mam ogromną ochotę na to by poznać ciekawych ludzi, którzy są bardzo otwarci, którzy lubią poznawać innych, i lubią się dzielić wrażeniami.
Ale mam takie a nie inne zdanie na temat tych wszystkich portali..

Ah. Zapomniałabym!
Znalazłam swoje nagranie z pierwszych warsztatów wiązania, i nie będę ściemniać wyglądało to okropnie! Ciało sztywne jak pali do tego wielki strach w oczach, nie wiem jak wtedy ON mógł to znieść, włącznie z moim płaczem i panikowaniem :D
Mija już tyle lat, a nie zmieniła się tylko jedna rzecz.
Moja miłość do lin i bólu <3



niedziela, 1 października 2017

Klimat do łóżka

Spałam sobie dzisiaj spokojnie, aż nagle ze snu wybudził mnie okropny ból.
Cios.
Jeden, kolejny i jeszcze jeden.
Poczułam jak łzy płyną mi po policzkach.

-Ah Ty i Twoje emocje, jesteś jak kukiełka. 
-Pierdol się.
- Uwielbiam jak ze mną walczysz. A dziś nawet nie tylko ze mną.

Bili mnie wieczność. Bili, tłukli, pluli, obrażali i poniżali.
A gdy ręce zaczęły sinieć, odwiązali włożyli do wanny i dali odetchnąć.
6 godzin później, nie mogę prawie chodzić, każdy krok boli, siedzenie również :P,  ale jestem szczęśliwa. Bardzo.
I mimo że nienawidzę niespodzianek, ta była wyjątkowo miła ;-)

Wylanym.

Wylaną dziś wodą dotykasz dna. Dotykasz dna. Pragniesz. Widzisz. Tęsknisz. Umiesz. Odchodzisz. Byłeś. Nie wrócisz.